Moja córka ma za niedługo swoje piętnaste urodziny, i już od przeszło pół roku wręcz mnie błaga o zakup jakiegoś sprzętu na którym mogła by sobie grać w gry internetowe. Osobiście jestem przeciwna wszelakim grom internetowym i preferuje raczej czas wolny spędzany na podwórku i na świeżym powietrzu, jednak nie mam żadnych podstaw aby nie spełnić jej marzenia, zwłaszcza, że się dobrze uczy i nie stwarza żadnych problemów wychowawczych.
Po rozmowie z mężem doszliśmy do wniosku, że podaje do sklepu ze sprzętem elektronicznym, kupimy jej laptopa i zainstalujemy gry dla dziewczyn.
Jak sobie postanowiliśmy, tak zrobiliśmy, chociaż trochę się obawialiśmy, że jak już dostanie prezent, to nie będziemy mogli jej odciągnąć od komputera i że z wzorowej uczennicy spadnie na poziom przeciętnego ucznia, ponieważ będzie wolała grać zamiast się uczyć.
W dniu urodzin dostała laptop, jej radość była ogromna, a widok dla nas bezcenny.
Od tego czasu minęło pół roku i przyznam szczerze, że niepotrzebnie się denerwowałam, bo córka znajduje czas na wszystko i na naukę i na granie i oczywiście na pomoc w obowiązkach domowych.